Spisie treści

Jakby nie wystarczyło zniszczyć ziem ich przodków, nawet dzieci są porywane przez tubylcze kobiety. Ogromny dramat, o którym nikt nie mówi, który nosi imiona Elida lub Florencia,

Dzieci, które nigdy więcej nie zobaczą swoich matek z powodu niesprawiedliwego losu, który nie ma nic wspólnego ze złym traktowaniem. W rdzennym plemieniu samotne kobiety nie mogą utrzymać swoich dzieci, więc są od nich odrywane, a po latach pamięć o tym rozstaniu jest otwartą raną. Ale za tą absurdalną praktyką kryją się historie o wyczerpywaniu się zasobów i walce z lobby, które chce ziem przodków za wszelką cenę.

W 2021 roku jej dziecko zostało zabrane z Élida de Oliveira . Ojciec dziecka zostawił ją, gdy dowiedział się, że jest w ciąży z jego siódmym dzieckiem. W domu z plandeką i plandeką w stanie Mato Grosso do Sul znanym jako Ñu Vera, na obrzeżach najbardziej zaludnionego rezerwatu w Brazylii, Rezerwatu rdzennego Dourados, Élida de Oliveira bez wody i prądu, dołożył wszelkich starań, aby móc wyżywić jego dzieci.

Zaledwie tydzień po porodzie pracownik służby zdrowia poprosił o zabranie dziecka do kliniki w celu zaszczepienia go, wydania zaświadczenia i sprawdzenia stanu zdrowia. Ale potem sprawy nie potoczyły się w ten sposób. Kobieta została wtedy wezwana przez opiekę społeczną i jej dziecko nigdy więcej go nie widziało. Odkąd Portugalczycy skolonizowali Brazylię jakieś 520 lat temu, rdzenni mieszkańcy walczyli o odzyskanie swoich praw, zwłaszcza ziem przodków, które stanowią podstawę ich kultury i związku z jedzeniem, rodziną, językiem i modlitwa. Rząd Bolsonaro wdraża politykę, która nie ułatwia plemionom i zajmuje coraz więcej miejsca. W ten sposób rodziny nie są w stanie zapewnić swoim dzieciom wyżywienia. Dzieci, które są odwracane od rodziców w zastraszającym tempie.A historia Élida de Oliveira jest symbolem tej plagi.

Matka, która godzinami czekała w klinice na powrót dziecka i zastanawiała się, co więcej można było zrobić. Niewiele pieniędzy, ale dużo godności, aby utrzymać samą szóstkę pozostałych dzieci. W swoim plastikowo-drewnianym domku na próżno czekała na list, w którym informował ją, gdzie jest dziecko. Słyszał o innych dzieciach zabranych przez swoje rodziny do Ñu Vera i rezerwatu Dourados, ale wydawało się, że nikt nie wie, dokąd się udały. Po dochodzeniu przeprowadzonym przez rdzenną Radę Misyjną (Cimi), która stworzyła sieć wsparcia dla Oliveiry, kobieta odkryła, że ​​dziecko zostało przekazane do domu zastępczego, ponieważ nie była w stanie zagwarantować jego wsparcia. A nawet gdy go znalazła, odmówiono jej opieki. Dziś może przynieść mu tylko ciastka, cukierki i jogurt w Lar Santa Rita,ale dziecko nie mówi w jego języku ani nie zna swojej kultury.

Dla Moniki Roberty Marin de Medeiros, dyrektor Lar Santa Rita, zapewnienie, że rdzenne dzieci ze schroniska utrzymują kontakt z ich kulturami, nie jest najwyższym priorytetem. Podczas gdy działacze pracujący w systemie zabezpieczenia społecznego twierdzą, że zrywanie więzi z rodzinami, społecznościami, językiem i kulturą jest pogwałceniem praw dzieci autochtonicznych.

Historia podobna do historii Florenci Reginaldo, która mieszka w Rezerwacie Tubylczym Dourados, która opiekowała się dziećmi swojej siostry Elisabete, kiedy władze zabrały wszystkie dzieci. Samotne matki, takie jak Elisabete, często muszą zostawiać swoje dzieci z innymi członkami rodziny, kiedy idą do pracy. Ale zarzuty zaniedbania dzieci doprowadziły do ​​tego, że służby społeczne zabrały dzieci. W końcu kobiecie udało się odzyskać opiekę nad swoimi dziećmi, ale jest to naprawdę wyjątek w rezerwacie coraz bardziej niszczonym przez lobby przejmujące rodową ziemię rdzennym plemionom.

Źródło: National Geographic

Popularne Wiadomości