Civitacampomarano to wspaniała wioska zagrożona osuwiskami i powolnym wyludnianiem. Jedno z tych powoli opróżnianych miejsc , gdzie domy pozostają niezamieszkane i nikt nie wygląda przez okna.
Terytoria bogate w kulturę , tradycje, smaki, wyjątkowe zapachy, które ryzykujemy utratą na zawsze. A Civitacampomarano jest jednym z tych skarbów.
Położone w zielonym sercu Molise , to małe miasteczko, w którym mieszka mniej niż 400 osób . Ale istnieje nie tylko ryzyko wyludnienia, zeszłej zimy spadło ponad 3 metry śniegu, a osuwisko spowodowało rozległe zniszczenia w wielu budynkach.
Świadomi tej kruchości, ale także potrzeby znalezienia nowych dróg, które pozwolą ich krajowi przetrwać, mieszkańcy Civity zaczęli marzyć o ocaleniu go poprzez sztukę i aby to zrobić, zwrócili się do Alice Pasquini, ambasadorki sztuki ulicznej Włoch w świat.
Jego podpis, Alicè , można znaleźć na dnie wspaniałych malowideł ściennych rozsianych po pięciu kontynentach. Nie wiedząc o tym, mieszkańcy Civity skontaktowali się nie tylko z wielkim artystą, ale także z jednym z ich współobywateli .
W rzeczywistości dziadkowie Alice pochodzą z Civitacampomarano i właśnie ta więź pozwoliła na narodziny ulicznego festynu cvtà w 2021 roku.
Pomysł polegał na przemalowaniu murów starożytnej wioski Molise na kolory nadziei dzięki wykorzystaniu cennych zasobów sztuki nie zabarykadowanej w muzeum, ale oferowanej za darmo przechodniom.
I tak kraj postanowił otworzyć swoje podwoje i serce: „Dzięki idei sprowadzenia street artu do naszego centrum w zeszłym roku otworzyła się chwila konfrontacji, która pokazała nam nowy horyzont . Zaczęliśmy od naszej historii i naszych korzeni , aby podjąć niezwykłe wyzwanie: pogodzić i zanieczyścić sztukę przeszłości ze współczesnością ”- mówią niektórzy wolontariusze.
Ponad 3000 ludzi stłoczyło się w zaułkach wioski w czasie trwania festiwalu i tyle samo będzie to robić przez resztę roku, spełniając marzenie wszystkich mieszkańców Civitacampomarano: pozwolić swojemu krajowi nadal żyć , ponownie otworzyć ich domy, aby ponownie zaludnić ich place, znowu wyjrzeć przez okna.
Zdjęcie: Alessia Di Risio