Spisie treści

Dochodzenie Greenpeace rzuca światło na wyzysk krewetek w Tajlandii. Naruszenia praw człowieka w sektorze rybołówstwa nadal trwają i niestety dotyczą zarówno dorosłych, jak i dzieci.

W ostatnich latach niektóre tajlandzkie statki rybackie przeniosły swoją działalność połowową na coraz bardziej odległe obszary morskie, aby nie musieć przestrzegać rygorystycznych przepisów przyjętych przez kilka krajów azjatyckich po licznych skandalach związanych z łamaniem praw człowieka , które ostatnio pojawiły się w branży rybnej. Tajski.

Tak podaje Turn the Tide, raport Greenpeace South East Asia, który upowszechnia wyniki trwającego około roku śledztwa, dzięki któremu przypadki nielegalnych połowów, handlu handel ludźmi i inne naruszenia ich praw, w tym złe warunki pracy skutkujące śmiertelnymi wypadkami.

„To, co zebraliśmy, podkreśla szalone praktyki flot tajlandzkich operujących w odległych rejonach pełnego morza, poza wszelką kontrolą. Te niezgodności są możliwe dzięki szkodliwej praktyce przeładunków na pełnym morzu, która pozwala łodziom rybackim trzymać się z dala od lądu przez bardzo długi czas, zatrzymując załogi na pokładzie przez długi czas, często w strasznych warunkach ”, wyjaśnia Giorgia Monti, szef Campagna Mare przez Greenpeace Włochy .

Przeczytaj także: EKOLOGICZNY ŚLAD KREWETKI JEST GORSZY NIŻ STEK

Dochodzenie Greenpeace ujawnia, jak 76 tajlandzkich łodzi rybackich zamorskich, aby uniknąć zaostrzenia kontroli przyjętych w sierpniu 2021 r. W Indonezji i Papui Nowej Gwinei, przeniosło swoją działalność połowową na obszar Oceanu Indyjskiego znany jako Saya de Malha Bank. Niezwykle kruchy ekosystem morski, ponad 7 000 kilometrów od Samut Sakhon, centrum tajlandzkiego przemysłu rybnego.

Korzystając z możliwości braku konieczności powrotu do portu i przenoszenia ryb na duże statki chłodnicze, z dala od wszelkiej kontroli, zamorskie floty tajlandzkie kontynuowały na tym obszarze nielegalne praktyki bardzo podobne do tych, które wcześniej przyciągały uwagę. władz.

Praktyki takie jak destrukcyjne połowy w delikatnych ekosystemach morskich lub nielegalne. Lub zatrudnienie na statkach pracowników będących ofiarami handlu ludźmi, ofiar przemocy fizycznej, często niedostatecznie opłacanych, aw niektórych przypadkach tak niedożywionych, że zachorują na śmiertelne choroby, o których sądzono, że zniknęły od dziesięcioleci, takie jak beri-beri, spowodowane brakiem witaminy B1 .

Po monitorowaniu działań różnych statków chłodniczych, które przewoziły ryby złowione na brzegu Saya de Malha do Tajlandii, Greenpeace następnie odkrył, w jaki sposób to, co zostało złapane, trafiło do łańcuchów dostaw największych tajlandzkich firm produkujących produkty rybne na rynki międzynarodowe.

W szczególności może istnieć wysokie ryzyko, że ryby złowione przez te floty zostały wykorzystane do produkcji surimi, które są wykorzystywane do produkcji karmy dla zwierząt, a następnie sprzedawane w supermarketach na całym świecie, w tym we Włoszech.

„Dopóki dopuszcza się przeładunki głębinowe, sektor rybołówstwa będzie praktycznie niemożliwy do zagwarantowania produktów pochodzących ze zrównoważonych i etycznie akceptowanych połowów . Nadszedł czas, aby duże firmy podjęły decyzję o zakazie produkcji ryb przeładowywanych na morzu. Należy również zwrócić szczególną uwagę na wciąż obarczone nieprawidłowościami łańcuchy produkcyjne, takie jak łańcuch tajski. Tylko dzięki skrupulatnym kontrolom i audytom dokonywanym przez strony trzecie można naprawdę chronić wybory konsumentów ”, podsumowuje Greenpeace Włochy.

Przeczytaj raport Greenpeace na temat wyzysku pracowników na łowiskach w Tajlandii tutaj.

Marta Albè

Popularne Wiadomości