Przetworzona żywność, jak wiadomo, jest często bogata w dodatki do żywności, które nie zawsze są nieszkodliwe dla zdrowia. ANSES i miesięcznik konsumencki QueChoisir podsumowali sytuację dotyczącą tych składników dodawanych do żywności i napojów do różnych celów.
Zacznijmy od dobrych wiadomości: żywność przetworzona zawiera mniej dodatków niż wcześniej, przynajmniej według ANSES, (francuskiej) Krajowej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia, w niedawno opublikowanym wykazie dotyczącym stosowania dodatków w żywności przetworzonej.
Według francuskiej agencji między 2008 a 2021 rokiem nastąpił „spadek wykorzystania najczęściej stosowanych dodatków”. Ale wciąż jest dużo do zrobienia, ponieważ 78% produktów na rynku zawiera obecnie te składniki, a prawie połowa (47%) ma ich co najmniej 3.
Tylko 4 dodatki przeszły niewielki wzrost użycia, ale miałoby to niewielkie znaczenie, zwłaszcza że są to składniki sklasyfikowane jako zielone (tj. Dopuszczalne zgodnie z oceną porównawczą QueChoisir).
To jest o:
- karotenoidy (E160a, barwniki)
- węglany sodu (E500, proszek do pieczenia)
- pektyny (E440, substancje żelujące)
- antocyjany (E163, barwniki)
Karotenoidy i antocyjany to naturalne barwniki, które często zastępują syntetyczne barwniki, a pektyny są również pochodzenia naturalnego.
8 najczęściej występujących dodatków
Dozwolonych jest ponad 300 dodatków, ale nie wszystkie są używane. Tylko 42% znajduje się w co najmniej 2% żywności, a tylko 8 jest używanych często (w ponad 10% żywności).
To jest o:
- Kwas cytrynowy (E330) - regulator kwasowości: występuje w 23% produktów (np. 2% wędlin, ale 75% owoców w puszkach). Uważany za żółty (tolerowany, czujność dla niektórych populacji)
- Skrobie modyfikowane (grupujące ponad 10 różnych dodatków) - przydatne do zagęszczania: znajdują się w 22% produktów (np. Ostre sosy). W zależności od rodzaju może być zielony, żółty lub pomarańczowy (niezalecane).
- Lecytyna (E322) - emulgatory: występuje w 17% produktów, w tym 94% czekolady i wyrobów czekoladowych lub 88% mleka dla niemowląt i 84% batonów zbożowych. Żółty (tolerowany, czujność dla niektórych populacji).
- Mono i diglicerydy kwasów tłuszczowych (E471) - emulgatory lub środki żelujące: znajdują się w 15% produktów, ale do 77% lodów i sorbetów, 54% chleba i 25% płatków śniadaniowych. Pomarańczowy
- Kwas askorbinowy (E300) - przeciwutleniacz: występuje w 13% produktów. Zielony
- Guma ksantanowa (E415) - zagęszczająca: występuje w 13% produktów. Żółty
- Guma guar (E412) - zagęszczająca: występuje w 12% produktów. Żółty
- Karageneza (E407) - substancja żelująca: występuje w 10% produktów - Żółty
Wymienione dodatki są wszechobecne w niektórych kategoriach, ale niestety nie są całkowicie nieszkodliwe. Są to głównie substancje przydatne do poprawy tekstury żywności i dlatego nie są wykorzystywane do celów zdrowotnych.
Najgorsze produkty, w których znajdziemy dodatki to mrożone słodycze i desery, świeże wyroby garmażeryjne, lody i sorbety. W takich przypadkach możemy znaleźć razem nawet 10 dodatków! Są też bardzo obecne w żywności przeznaczonej dla dzieci (28% z nich zawiera np. Modyfikowane skrobie).
Odrębną dyskusję należy przeprowadzić w przypadku innych dodatków, wciąż zbyt obecnych w spożywanych przez nas produktach. Porozmawiajmy o:
- Azotyn sodu , nieco kontrowersyjny i nadal stosowany w 71% wędlin, ale także w 40% mrożonych przekąsek czy 27% świeżych produktów gastronomicznych. Stawka 71% jest nadal o 4 punkty niższa niż w 2008 roku.
- Azotan potasu występuje w 31% wędlin
- Barwnik karmelowy , występujący w 12% bezalkoholowych orzeźwiających napojów
- Tartrazyna , obecna w 9% syropów
Jak wskazuje QueChoisir, istnieje kolejny problem. Nawet jeśli nie widzimy na etykiecie w / w dodatków, to nadal musimy uważać, nie ma pewności, że produkty są „czyste”. Alternatywą dla tradycyjnych dodatków mogą być składniki, które „mają takie same właściwości, ale nie podlegają tym samym przepisom, a zatem podlegają tym samym kontrolom”.
Jak zawsze radzimy spożywać jak najwięcej świeżej i sezonowej żywności, unikając przetworzonych lub pakowanych. Ważne jest również, aby zawsze czytać etykiety, również wybierając według listy składników, które muszą być jak najkrótsze i „czyste”.
Francesca Biagioli