Spisie treści

Kilkakrotnie mieliśmy do czynienia z takimi tematami, jak lęk, strach, agresja itp., Z których wszystkie można przypisać jednej definicji: problemy behawioralne . Te zaburzenia mogą dotyczyć psów, kotów, ale także wszystkich innych zwierząt domowych, które coraz częściej mieszkają w naszych domach .

Zajęcie się nimi pojedynczo byłoby trudnym zadaniem, ponieważ jest ich wiele, ale przede wszystkim dlatego, że każdy pojedynczy problem behawioralny może mieć różne aspekty, tak wiele, jak osoby, których dotyczy: każdy przypadek jest wyjątkowy, objawy / oznaki mogą być również bardzo różne, behawioralne przejawy, intensywność, ale przede wszystkim przyczyny, które je wywołały, a być może zaostrzyły. Można je traktować indywidualnie (nawet na tym blogu wiele artykułów poświęcono problemom behawioralnym psów i kotów), ale zawsze w sposób ogólny, podkreślając te cechy, które zwykle są wspólne we wszystkich przypadkach i które pomagają w postawieniu diagnozy;ale bardzo ważne i nie można ich lekceważyć, są również wszystkie te specyficzne aspekty, które być może są fundamentalne dla ustalenia terapii / rozwiązania problemu (na przykład zidentyfikuj przyczynę wyzwalającą, aby ją wyeliminować lub rozwiązać ją, aby nie stanowiła już problemu). Tym razem chciałbym przyjrzeć się temu tematowi głębiej z wami, pójść trochę dalej, być może do prawdziwego źródła problemu; chce być tylko punktem refleksji, jakkolwiek fundamentalnym.

Psy i koty, ale także wiele innych zwierząt, staje się coraz liczniejszych w naszych domach, a co za tym idzie i relacje z nimi oczywiście uległy zmianie : o ile jeszcze kilkadziesiąt lat temu zwierzę było uważane tylko za użyteczność (pomyśl o krowa, świnia, koza, kura, królik itp., postrzegane wyłącznie jako źródło dochodu, ale także dla tego samego psa, który miał bliższe relacje z właścicielem, ale nadal pełnił własną funkcję w rodzina: była przydatna do polowania, do pilnowania lub do trzymania stada na dystans; a koty były w zasadzie tymi, które mogły swobodnie poruszać się po domu i do których co najwyżej wyciągały resztki z kuchni)teraz jest postrzegana jako integralny członek rodziny, prawdziwa firma (to nie przypadek, że określa się ją jako „zwierzaka”). A jak myślisz, ile to może mieć wpływ na ich sposób bycia, ich zachowanie? Wiele. Prawdą jest, że do tej pory nawet selekcja (naturalna lub nie) bardzo wpłynęła, nasze zwierzęta na przestrzeni lat przystosowały się do życia w bliższym kontakcie z człowiekiem, az pewnego punktu widzenia ich życie jest również być łatwiejszym (czy chcemy porównać konieczność codziennego zdobywania pożywienia ze znajdowaniem go w misce? czy szukanie schronienia, szczególnie zimą, z mieszkaniem w ciepłym domu i osłoniętym od pogody? to oczywiście wszystkie te drobne uprzejmości właściciela, które z pewnością nie są odrzucane przez zwierzęta). Bardzo często jednak my właściciele mylimy miłość do naszych zwierząt z nadmierną i niezdrową uwagą, jaką im poświęcamy, nie szanując ich prawdziwych potrzeb, ale przede wszystkim ich prawdziwego bytu:mamy tendencję do „humanizowania ich” , komunikowania się z nimi i zachowywania się z nimi tak, jak w przypadku naszego dziecka (teraz faktycznie używamy wyrażeń takich jak „Chodź do matki!” lub „On jest moim dzieckiem” lub „On jest jak syn”) lub inną osobę i spodziewamy się, że będzie się tak zachowywać. Ale zapominamy, że to zwierzęta, ignorujemy ich prawdziwą naturę . Czy jesteśmy pewni, że to, co jest dla nas dobre, jest również dla nich? To, co by nam się podobało, musi koniecznie zadowolić ich też?

Płaszcze, bibeloty każdego kształtu i koloru oraz z każdą funkcją, gry rozrywkowe / aby ich zająć i nie nudzić / aby pobudzić ich inteligencję i zdolności poznawcze, karmę na każdą potrzebę (nie tylko te tzw. w przypadku specyficznych patologii, ale także w odpowiedzi na najbardziej wymagające podniebienia), duże / małe / zamknięte / otwarte / mniej lub bardziej wyściełane budy itp. itp. nie wspominając o zastosowanych materiałach i kwotach, które jesteś gotów wydać, luksus, który ostatecznie przekłada się tylko na bezużyteczne marnotrawstwo ekonomiczne. Dlaczego nasze zwierzęta na tym zyskują? Czy są szczęśliwsi? Czy czują się bardziej kochani? Czy czują się bardziej członkami naszych rodzin? Z pewnością mają tendencję do stawania się coraz bardziej wymagającymi i „zepsutymi” aspektami charakteru, które nie byłyby częścią ich natury,i na które właściciele w końcu narzekają.

Z drugiej strony, bezpośredni wpływ, jaki my, ludzie, możemy wywierać na ich sposób bycia, jest bardziej zdecydowany; w związku z tym wystarczy podzielić zaburzenia zachowania, które mogą dotyczyć naszych zwierząt, na dwie proste grupy:

- zachowania anormalne : nie mieszczą się w etogramie gatunku, ale zawsze są objawem dyskomfortu dla zwierzęcia (wśród nich można wymienić lęk separacyjny: lęk przed separacją psa i naturalne środki zaradcze)

- niewłaściwe zachowania : są normalne dla gatunku, ale stają się problematyczne w „zhumanizowanym” środowisku. W rzeczywistości właściciele bardzo często (niestety w większości przypadków) nie znają etologii swoich zwierząt, typowej dla danego gatunku, dlatego tłumiąc to, uważają za nienormalne lub nieodpowiednie, co w rzeczywistości nie jest; może to powodować znaczny stres u zwierzęcia, a wszystko to może negatywnie wpłynąć na relacje między właścicielem a zwierzęciem.

Ponadto zwierzę często tłumi - ukrywa swoje złe samopoczucie lub manifestuje je objawami, które nie zawsze są dostrzegane we właściwy sposób i we właściwy sposób przez właścicieli.: często interpretują określone zachowanie jako złośliwość, być może do ukarania, nie myśląc, że u podstaw wszystkiego może leżeć coś głębszego. A potem widzisz kota swojego przyjaciela z różnymi obszarami łysienia na poziomie łap i nieco „dziwnych”, stereotypowych postaw i masz potwierdzenie od właściciela, że ​​jest to dość nieśmiałe zwierzę, które chowa się i nie jest zbyt towarzyskie inne koty, które często krążą w kółko lub w każdym razie wykonują powtarzające się ruchy i często polizają swoje łapy, ale kiedy postawisz hipotezę (prawie na pewno), że może to być stres, odpowiedź brzmi: „Nie! To cichy kot, nic jej nie jest! ”. Albo ciotka, która opowiada ci o swoim psie, który cały czas szczeka, gdy zostaje sama w domu: jeśli z jednej strony poprosi cię o radę,już od początku wiesz, że i tak nigdy nie usłyszysz twoich słów, jakby słowa psa były po prostu kaprysami lub po prostu potwierdzeniem wagi, jaką pies przywiązuje do swojej kochanki; stres, dyskomfort, którego pies faktycznie może doświadczyć, nie są w ogóle brane pod uwagę.

Należy również wziąć pod uwagę, że często motywacją do powstania problemu jest własna postawa właściciela: problemem są strony, które psu doświadcza lęku separacyjnego po powrocie do domu lub kary za wyrządzenie szkody stanowią problem. przykład.

To tylko proste przypadki, w których bardzo (zbyt) często problemy behawioralne naszych czworonożnych przyjaciół są niedoceniane, aż do wzięcia pod uwagę tylko wtedy, gdy sytuacja staje się nie do zniesienia / niemożliwa do opanowania przez właściciela, z koniecznymi negatywnymi konsekwencjami również dla jego relacji ze zwierzęciem; dopiero w tym momencie wiele osób rozważa możliwość skontaktowania się z weterynarzem behawioralnym i być może w przypadku psa z trenerem psów; ale główną motywacją jest nie tyle rozwiązanie dyskomfortu zwierzęcia (którego sami właściciele przez większość czasu nie są w stanie dostrzec), ale wyeliminowanie irytacji, jaką powoduje takie zachowanie. Wielu wciąż się uśmiecha i uważa obecność postaci takiej jak „psycholog” zwierząt za absurd.Ale powinniśmy pomyśleć tylko o jednej rzeczy: naturalna fauna w naturze, która może zaspokoić wszystkie swoje potrzeby i podążać za swoim instynktem, aby w pełni wyrazić swoją istotę, z pewnością nie cierpi z powodu tych wszystkich zaburzeń zachowania, które zamiast tego dotykają nasze zwierzęta ; naturalnie też doświadczają nastrojów takich jak strach / stres, które do pewnego stopnia są fizjologiczne: a nawet pozytywne: to właśnie dzięki tym emocjom ofiara ucieka, gdy wyczuje obecność drapieżnika, a gdyby tak nie było, to by jej nie było brak szans na przeżycie; jednak wszystko wpada w rodzaj równowagi, gdy niebezpieczna sytuacja ustaje.Z drugiej strony, nasze zwierzęta są nieustannie poddawane bodźcom, z którymi same często mają trudności; co więcej, ta nadmierna „humanizacja” i niewłaściwe podejście ze strony szefa dezorientują ich. Jest to pierwsza kwestia, którą „dobry” właściciel powinien zrozumieć. Dlatego radzę ci zdać się na dobrego weterynarza behawioralnego na wypadek, gdyby twój czworonożny przyjaciel przejawiał zmianę charakteru lub nastroju., który po szczegółowym anamnezie będzie mógł, po szczegółowym wywiadzie, wizytę w klinice, ale przede wszystkim w codziennym środowisku, w którym żyje zwierzę (lub oglądając film nagrany przez właścicieli), zdefiniować terapię behawioralną (i ewentualnie farmakologiczną) w najtrudniejszych przypadkach, ale tylko w celu uczynienia zwierzęcia bardziej predysponowanym i chłonnym); poda również wytyczne, których muszą przestrzegać właściciele, bez wątpienia wszyscy członkowie rodziny, jeśli chcesz osiągnąć cel (a ten ostatni jest niczym innym jak dobrem Twojego zwierzaka). Można również stosować naturalne środki, takie jak kwiaty Bacha lub dozowniki feromonów, ale zawsze w połączeniu z terapią behawioralną; akupunktura może być również bardzo pomocna(osobiście zweryfikowana w trakcie przygotowywania pracy magisterskiej na temat stosowania akupunktury w problemach behawioralnych psów; jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o akupunkturze w weterynarii, przeczytaj Akupunktura: skuteczna również na zwierzętach). Zapobieganie ma fundamentalne znaczenie: decydując się na adopcję zwierzęcia, cokolwiek to jest, ważne jest, aby zawsze najpierw zapytać o jego potrzeby fizyczne i psychiczne, aw przypadku psa dobrze byłoby przejść szkolenie psa, gdy jest jeszcze szczeniaka, aby mieć właściwe podejście do jego natychmiastowej edukacji Ale u podstaw tego wszystkiego leży szacunek dla żywej istoty, która mimo życia z nami ma jednak zupełnie inny charakter niż nasz.

CZYTAJ TAKŻE:

Jak komunikują się z nami nasze koty i psy?

Złośliwe psy i koty?

Stres u kotów i psów

Strach: często dotyka również naszych zwierząt

Koty oddające mocz po domu: czy to tylko zwykła złośliwość?

Psy „agresywne”? Jak zapobiec lub rozwiązać problem

Ale czy naprawdę istnieją „zabójcze psy”?

Popularne Wiadomości